środa, 19 lutego 2014

OZIUM - lekka uprząż z kokonem firmy Ozone

Prawy bok (foto. Ozone)
Dla osób szukających lekkiej uprzęży, ale ceniących sobie latanie w kokonie Ozone przygotował bardzo ciekawą propozycję. Ozium, jest produkcyjną wersją uprzęży przygotowanej specjalnie na Red Bull X-Alps 2014 we współpracy z Chrigelem Maurerem. W czasie tych zawodów masa sprzętu jest jedną z najważniejszych kwestii, dlatego Ozium waży jedynie ok. 2,6  kg (w średnim rozmiarze) i ma bardzo małą objętość jak na uprząż z kokonem i protektorem gąbkowym.
Uprząż wreszcie wpadła mi w ręce i po dokładnym obejrzeniu jej mogę napisać nieco o tej konstrukcji nie opierając się wyłącznie na danych od producenta.

Wnętrze kokonu - jasnoszara linka to speed (foto: Ozone)
Ozium, to konstrukcja hamakowa, czyli pozbawiona deski na której się siedzi. Rozwiązanie takie to jeden z zabiegów zmniejszających istotnie wagę konstrukcji. Latanie w tego rodzaju uprzęży nie każdemu może odpowiadać, a już na pewno wymaga przyzwyczajenia się, ale niska masa nie bierze się znikąd.
Oprócz tego zastosowano wiele innych rozwiązań dzięki którym udało się uzyskać tak małą masę. Najistotniejsze z nich to:
- zastosowanie lekkiej elastycznej tkaniny na kokon - co prawda nie zapewni on takiego komfortu cieplnego jak kokon neoprenowy, ale dzięki temu sam kokon jest bardzo lekki i pakuje się do niewielkich rozmiarów; trzeba jednak liczyć się z tym, że jest to dość delikatna tkanina, którą łatwiej uszkodzić niż neopren;
klamry zapinające pilota i regulacyjne
- lekkie zapięcia w systemie przekładania klamry mniejszej przez większą - stary sprawdzony system stosowany w uprzężach ultralekkich i górskich, zapewnia bezpieczeństwo przy niewielkiej wadze;
Z lewej "belka" speeda, z prawej płyta pod stopami.
- speed system wykonany w całości z grubej linki (bez sztywnych elementów), ale za to z solidnymi łożyskowanymi bloczkami zapewniającymi płynną pracę;
- regulowane taśmy są tylko tam gdzie to niezbędne - taśmy barkowe, taśmy boczne regulujące odchylenie oparcia, taśmy udowe których regulacja wpływa na stabilizację uprzęży - zastosowano tam dla zmniejszenia wagi klamry regulujące wykonane z solidnego tworzywa, które łatwo dają się przesuwać ;
- zastosowanie linek zamiast taśm tam gdzie to możliwe - deska pod stopami jest trzymana przez 4 linki zamiast taśm; podobnie siedzisko i część lędźwiowa jest trzyma przez 4 regulowane linki z każdej strony;
- "deska" na której trzymamy stopy jest wykonana z lekkiego ale mocnego materiału i ma wycięte otwory dla obniżenia masy;
Zastosowane karabinki i bloczki speed systemu
Kokpit jest skromy, ale lekki (foto: Ozone)
- kokpit zminimalizowany do płytki którą można odpiąć - wydaje się być za mały i moim zdaniem jest najmniej dopracowanym elementem, ale jeśli ktoś stawia na obniżenie wagi to raczej nie lata z trzema urządzeniami nawigacyjnymi, spodziewałbym się raczej że pilot tej uprzęży zastosuje wariometr akustyczny lub małe wario-gps w rodzaju Ascent, które można założyć na taśmy nośne lub na nadgarstek.

W Ozium możemy zastosować jeden z dwóch protektorów gąbkowych. Jeden z nich, certyfikowany, ma około 15-17 cm grubości i 40 cm długości. Jest zlokalizowany pod siedzeniem pilota. Inna opcja to ultralekki protektor o nieco mniejszej wadze i objętości. Za nim znajduje się kontener na spadochron zapasowy. Do uprzęży dołączona jest koperta na zapas dopasowana do tej uprzęży i trzeba się liczyć z koniecznością przepakowania spadochronu do tej właśnie uniwersalnej koperty. Inaczej możemy mieć problem ze zmieszczeniem zapsu do kontenera, szczególne w przypadku dużych i płaskich spadochronów. I tu znowu pojawia się kwestia doboru dodatkowego sprzętu. Producent założył że latając w bardzo lekkiej uprzęży będziemy używać lekkiego i mniejszego objętościowo spadochronu. Myślę jednak, że większość spadochronów da się zmieścić do tego kontenera, po przepakowaniu do załączonej koperty.

Kieszeń za balast, za nią kieszeń na protektor (foto: Ozone)
W uprzęży przewidziano miejsce na balast w standardowym miejscu. Przed protektorem, pod udami pilota znajdziemy zapinaną na zamek kieszeń na ok. 3 litry wody. Z kolei za plecami mamy całkiem spory bagażnik w który bez problemu powinien sie zmieścić lekki plecak i inne drobiazgi. Na kokonie mamy dwie zewnętrzne kieszenie. Nie są one za wielkie i nie są zapinane, ale tu znowu kłania się kwestia masy. Kokon jest odpinany co pozwala nam na dobranie sobie różnej wielkości kokonu do uprzęży i ew. łatwą wymianę kokonu w razie uszkodzenia.
Złożona uprząż z boku (bez zapasu)

Przyznam się, że miałem pewne obawy co do tego czy przy tak małej masie będzie to solidny sprzęt, ale pierwsze wrażenie jest zdecydowanie pozytywne. Widać na pierwszy rzut oka, że tam gdzie to było istotne Ozone zastosował solidne materiały i rozwiązania. Nie jest to ekstremalnie odchudzona uprząż i ma solidne taśmy tam gdzie trzeba, duże dobre bloczki do speeda, porządne materiały w tylnej części uprzęży (rip-stop). Mimo to obniżenie masy jest dość radykalne i dostajemy uprząż z kokonem ważącą jedynie około 2,6 kg i dającą sie spakować do rozmiarów ok. 50x30x30 cm. Jednocześnie trzeba się przyzwyczaić do tego, że tam gdzie mieliśmy taśmy mamy czasem linki, a regulacja ich długości polega na przesunięciu węzełków. Jest to trochę bardziej skomplikowane, ale po dokonaniu regulacji pod pilota nie musimy sobie już tym zaprzątać głowy. 

Do Ozium firma Ozone przewidziała lekki ważący około 500 g plecak Ozium Pack w dwóch objętościach 50 i 62 litry. Sama uprząż jak i plecak jest w kolorze czarnym z białymi i niebieskimi wstawkami. W tej chwili nie ma innych kolorów. Design moim zdaniem jest na wysokim poziomie i pod względem estetyki jest na prawdę dobrze.

Z lewej - linki zamiast taśm trzymają boki uprzęży; z prawej lina do mocowania zapasu.

Artykuł z wrażeń w locie napisany przez niezależnego pilota znajdzie się w którymś z kolejnych numerów magazynu Vario. Jeśli nie boicie się nieco radykalnych rozwiązań, a zależy wam na lekkiej uprzęży z kokonem to Ozone Ozium jest warta przymiarki. Trzeba jednak pamiętać, że takie radykalne rozwiązania nie każdemu będą odpowiadać.

Będziemy mieć tą uprząż na targach Pararudniki w Czestochowie - 17-18 maja 2014.
O szczegóły pytajcie u nas w szkole paralotniowej Cloudbase.

3 komentarze: