Pogoda nie zawsze sprzyja uprawianiu naszego ukochanego zajęcia. Jeśli nie da się latać zawsze można zająć się czymś innym, posprzątać piwnicę, umyć okna, naprawić dziecku rower. Jednak kiedy już pokonamy te przeciwności losu, możemy zagrać pogodzie na nosie i rozłożyć na stole planszę do gry, w której atmosfera latania jest gorąca jak w letni dzień na Kobali. Można też zabrać grę na paralotniowe wyjazdy by wieczorami zmierzyć się z tymi których trudno dogonić w powietrzu.
Termik został wymyślony we Francji. Co nas urzekło w tej grze, to znakomite odwzorowanie realiów latania swobodnego na paralotni. Dokładnie rzecz biorąc rozgrywka jest niczym konkurencja na zawodach w formacie "race to goal" czyli wyścig do mety. Gracz ma za zadanie zaliczenie 8 punktów zwrotnych i dolecenie do mety przed innymi graczami. Poruszamy się po planszy na której mamy różne rodzaje pól, od silnych noszeń po duszenia. Każda rozgrywka jest inna, ponieważ układ punktów zwrotnych ustawiany jest przez graczy przed każdą partią. W odróżnieniu od prawdziwych zawodów kolejność zaliczania PZ-ów jest dowolna co pozwala na zróżnicowanie taktyki przez graczy. No i brakuje pikania wariometru.
Gra tak się nam spodobała że postanowiliśmy dystrybuować ją w Polsce. Mamy około 20 sztuk w cenie 169 zł. Gra jest bardzo starannie wykonana i wyprodukowana we Francji. W związku z tym plansza-mapa ukazuje fragment francuskich Alp. Oryginalna instrukcja dołączona do gry jest w języku francuskim. W podlinkowanym PDFie znajdziecie jej dokładne tłumaczenie na język polski wraz z obrazkami -
[INSTRUKCJA PL]. Zasady nie są trudne i po jedenej dwóch rozgrywkach, będziecie mogli zmierzyć się z najlepszymi pilotami jak równy z równym.
Gra może być też świetnym prezentem dla każdego paralotniarza!
