W niektóre dni straszyły nas mocno wypiętrzające się chmury,
ale kończyło się na straszeniu
Mieliśmy wielkie szczęście do pogody. 5 dni bardzo fajnych warunków termicznych z sufitem gdzieś około 2500 metrów. Termiką raz chmurową raz bezchmurną. Trochę przelotów. Mnóstwo godzin w powietrzu. Pierwsze wykręcone podstawy i inne życiowe rekordy. No i oczywiście niezmiennie rewelacyjna pizza w Abazzi.
Oby częściej pogada tak dopisywała.
Kolejny wyjazd do Słowenii pod koniec lipca, a do Bassano na początku października.
Więcej fotek uczestników wyjazdu tutaj
pozdrowionka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz